Konsultacje ? Jakie konsultacje zapytacie ? Już tłumaczę. Nazywam się Jacek Jerzy Szczepiński i w roku 2023 kończę 51 lat, ale do rzeczy. Jako 18 – letni chłopak, w roku 1990 przeżyłem swoją pierwszą śmierć kliniczną. I co ? I nic. Wróciłem do swojego życia tak, jakby w ogóle nic się nie stało. W maju 2015 roku wydarzyło się coś, co po dzień dzisiejszy wywróciło moje życie do góry nogami. Moja druga śmierć kliniczna. Ta z maja 2015 roku była zupełnie inna. Wyjątkowa. Mistyczna. Niesamowita. Jak do niej doszło. Po śmierci mojego drugiego dziecka w maju 2015 roku mój układ nerwowy odmówił jakiegokolwiek posłuszeństwa. Poddałem się całkowicie, w rozumieniu całkowitej rezygnacji z życia. Skutkiem tego poddania była uroczystość z moimi kolegami, na której nie zapanowałem nad ilościami spożywanego alkoholu i innych, niby to bardzo fajnych uciech ludzkiego życia. Około 2.00 w nocy poczułem się źle, zrobiło mi się słabo i padłem na podłogę. Moi koledzy zamarli w bezruchu. Nikt nie wezwał karetki, bo stan naszego upojenia alkoholem i nie tylko, był naprawdę z tzw. górnej półki😊

Ocknąłem się po 15 minutach. Od moich kolegów dowiedziałem się co się stało. Byłem bardzo spokojny leżąc, zarówno w momencie kiedy byłem normalny, później siny, a na samym końcu zimny i martwy. Było nas ośmiu. Wszyscy powtarzali mi to samo, na temat tego co się wydarzyło, więc nie miałem powodów im nie wierzyć. To co działo się w trakcie mojego zejścia opowiem innym razem, ale podróż w czasie przez te 15 minut była wbrew pozorom przecudowna. Po powrocie do domu nie odczuwałem nic dobrego, ani złego. Było jak zawsze, ale dwa dni po tym zdarzeniu dostrzegłem, że ciągnie mnie do długopisu i białych kartek. Zacząłem pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Zacząłem zapisywać wszystkie myśli i przekazy, które przychodziły do mnie ze wszystkich stron świata. Dzisiaj już wiem, że był to dar automatycznego pisania, a informacje przychodziły do mnie z tzw. duchowej biblioteki wiedzy. Kartki zapisywałem w dzień i w nocy. Na jawie i podczas snu. Treści, rysunki, artefakty i odpowiedzi na zadawane wciąż przeze mnie pytania – Co się dzieje ? Rekord, to jeden karton papieru formatu A4, w jeden dzień, prawie 500 kartek 😊
Mieszkałem wówczas w Zakopanem. Około miesiąc po tym zdarzeniu zachorowałem na nowotwór złośliwy. Był czerwiec 2015 roku. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie odczuwałem strachu po wysłuchaniu diagnozy. Wręcz przeciwnie, byłem nad wyraz spokojny. Operację w krakowskim szpitalu przeszedłem 12.01.2016 roku. Do jej rozpoczęcia kartek przybywało i przybywało. Zapomniałem o traumatycznych przeżyciach i zbliżającej się operacji. Usunięto mi całe jelito grube. Od okrężnicy do wstępnicy. Ponad 70 guzów. Zrezygnowałem z chemii i wróciłem do domu. Po powrocie informacji do zapisywania było jeszcze więcej. Z czasem zauważyłem, że praktycznie cały czas od powrotu ze szpitala wypowiadam się prześmiesznymi rymami, z których śmieję się zarówno ja sam, jak i otaczający mnie ludzie. We wrześniu 2016 roku dowiedziałem się, że moja serdeczna koleżanka zachorowała na raka. Z dnia na dzień spakowałem się i wróciłem do mojego rodzinnego Elbląga, aby wspomóc ją moim doświadczeniem w tym trudnym okresie. Udało się. Moja koleżanka wyzdrowiała, a ja zauważyłem, że mam kolejną umiejętność, kolejny dar tworzenia głębokich i pozbawiających mnie energii intencji do naszego Wszechświata Stwórcy, którego poznałem w czasie mojej śmierci klinicznej w maju 2015 roku w imieniu osób, które miały jakieś dolegliwości lub na coś chorowały 😊
Zwracałem się z prośbami do naszego Wszechświata Stwórcy w ich imieniu, a on po ich wysłuchaniu, kierował na nie swoje świetliste programy naprawcze uzdrawiając ich ciała fizyczne i duchowe 😊
Na początku myślałem, że zwariowałem. Pisanie jakoś przeżyłem, ale w tym przypadku zacząłem się bać o siebie. Pomoc przyszła dość szybko. Ponieważ nie ma przypadków zacząłem pomagać kolejnej osobie i to z bardzo dobrym skutkiem. Osoba ta powiedziała mi, że byłbym idiotą jeśli nie kontynuował bym tego dalej. Posłuchałem i zacząłem działać. Do końca lutego 2023 roku pomogłem ponad 100 osobom 😊
Jeden z przypadków, za który zabrałem się w lipcu 2022 roku (a nie 2023 i bez kropki) po dzień dzisiejszy przypomina mi, że zawsze dam radę komuś pomóc jeśli tylko nasz Wszechświata Stwórca wyrazi na to zgodę. Nawet jeśli przypadek ten jest naprawdę trudny i w pierwszym kontakcie wręcz niemożliwy do uzdrowienia. Aby spełniać wolę naszego Wszechświata Stworcy, czego pragnę z całego serca mojego, pomagam i będę pomagał dalej wszystkim, którzy zwrócą się do mnie o pomoc dopóki dopóty starczy mi sił. Stało się to dzisiaj moją pasją, której szukałem przez całe moje życie. O przytoczonym przeze mnie przypadku chorobowym z lipca 2022 roku napiszę innym razem. Czekam do momentu, w którym Patrycja wyrazi na to zgodę 🤗
W marcu 2023 r. wydarzyła się jeszcze jedna cudowna sytuacja. Przyszła do mnie umiejętność z potężnych, silnych i mocnych energii Wszechświata, która umożliwia mi leczenie ludzi poprzez dotyk. Zbiegło się to z moim przejściem z 3 wymiaru do 5 tzw. 5D. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę postanowiłem od razu zrobić stronę Zrób Tak i podzielić się z wszystkimi ludźmi moimi doświadczeniami. Ponieważ cudownie jest być ponad ludzką głupotą, niewiedzą, bezradnością, nienawiścią, zazdrością i niskim poziomem wiary, nie szkodzą mi już ich obraźliwe komentarze i bezpodstawne osądzanie. Wręcz przeciwnie, potrzebuję ich, bo pomaga mi to w rozmowach i późniejszych konwersacjach z tzw. niewolnikami matrixa, którzy w obronie swoim idiotycznych bytów i wypływającej z nich marnej wiedzy, tylko utrwalają we mnie słuszność moich działań i postępowań 😊
Zapraszam do kontaktu wszystkich tych, którzy chcieliby odblokować swoje problemy ze zdrowiem fizycznym i duchowym, którzy chcieliby wyzdrowieć i wzrastać duchowo. Mam nadzieję, że nasz Wszechświata Stwórca pozwoli mi na Was działać. Nie na wszystkich pozwala 😊
Jacek Jerzy Szczepiński